piątek, 28 lutego 2014

Banany

O bananach słyszałam wiele bzdur. A to, że bardzo kaloryczne, a to, że nie mają wcale witamin, a to, że na samym końcu banana, przy ciemnej końcówce są jakieś bakterie i pasożyty (?). Przełamuję stereotypy dotyczące tych owoców, 
są pyszne, mało kaloryczne i przede wszystkim ZDROWE !






Jeżeli mowa o kaloryczności. Fakt faktem, iż mają z pewnością więcej kalorii niż taka truskawka czy jabłko. Ale czy to oznacza od razu, że mają dużo kalorii?
Taki średni banan, ważący 120g ma ok 104kcal.
Czyli mniej więcej tyle ile ma prince polo. Według mnie nie jest to jakoś dużo. A przy okazji tych wszystkich witamin i minerałów to naprawdę opłaca się go zjeść.



Zalety bananów: jeden banan pokrywa 20% dziennego zapotrzebowania na witaminę C. Ma w sobie również witaminę B6( poprawia ciśnienie,wspomaga leczenie nerek) potas(dobrze działa na serce, na mięśnie, powstrzymuje stres) oraz błonnik(zmniejsza wchłanianie się złego cholesterolu,zmniejsza uczucie głodu,reguluje wypróżnianie). Jedząc banany wzbogacamy nasz organizm także o magnez i miedź.
Dojrzalsze banany pełne są przeciwutleniaczy! Tzn, że zapobiegają wielu chorobom np nowotworom.

Poza tym banany są lekkostrawne, więc polecane są osobom z problemami żołądkowymi.

Tak się zastanawiałam, dlaczego uważane są za tuczące. Dlatego, że mają nieco więcej kalorii niż jabłko, truskawka czy marchewka? A może nie o to chodzi?

Banany są słodkie, także po spożyciu ich poziom glukozy w organizmie wzrasta, co za tym idzie wytwarzmy więcej insuliny, potrzebnej by zbić tą glukozę...
A przez to, po zjedzeniu banana szybko pojawia się uczucie, że mamy ochotę coś jeszcze zjeść. Także może to o to chodzi? Niemniej jednak nie oznacza to, że są tuczące.


Ja je jak najbardziej POLECAM tak samo jak inne owoce.

A tym, którym udało się zastąpić słodycze owocami, gratuluję! :))


Paluszki Lajkonik

Dziś postanowiłam opisać stary przysmak, mianowicie paluszki.
Mi samej bardzo smakują. A co chowają za tym pysznym smakiem?
Idealne jako chrupiąca przekąska. Czy nie lepiej byłoby zastąpić ją czymś innym?
Zaraz sama się przekonam, bo o dziwo, nigdy nie czytałam ich składu. 
Także ta notka będzie dla mnie również nowością, a więc...





Skład

Mąka pszenna, sól (3,5%), tłuszcz roślinny - i tutaj pada pytanie z mojej strony, jaki tłuszcz roślinny? Utwardzony? Rafinowany? Czy może jest to rodzaj tłuszczów roślinnych z grupy cis, czyli tych zdrowych, ze słonecznika czy z dyni? A może najtańszy, palmowy?
Martwi mnie to, że producent nie podał tej informacji, bo teraz mogę sama się tylko zastanawiać... Wątpię,by był to ten zdrowszy tłuszcz z dyni...Ale liczę na to, że skoro nie jest napisane "tłuszcz roślinny utwardzony" to rzeczywiście utwardzony nie jest i, że nic nie stoi na przeszkodzie by jeść.

Dalej... drożdże, regulator kwasowości : wodorotlenek sodu - nie jest szkodliwy, substancje spulchniające: wodorowęglan amonu - również nieszkodliwy,
wodorowęglan sodu- tutaj także o szkodach dla zdrowia nie ma mowy, jęczmienny ekstrakt słodowy- jest go najmniej, jest to rodzaj cukru.



Podsumowując, paluszki Lajkonik (bo innych nie sprawdzałam, nie wiadomo co tam w sobie mają) szkodliwe na pewno nie są, choć producent mógł napisać co to za tłuszcz jest, ale skoro nie napisał, że utwardzony, trzymajmy się tego, że utwardzony nie jest. Jak widać zdrowia również nam nie dodadzą, bo nic zdrowego w sobie nie mają... Nie będę ich odradzać ani polecać, bo jak dla mnie są obojętne, ani złe ani dobre. Dlatego jeżeli lubicie wcinać paluszki-nic nie stoi na przeszkodzie, ale pamiętajcie, że ich zawartość soli w dużej mierze również szkodzi! Dla organizmu w ciągu dnia dopuszczalne są dwie łyżeczki soli, większa ilość szkodzi na nerki i na żołądek !

:)

czwartek, 27 lutego 2014

Błękit brylantowy

Ta notka będzie o tematyce nieco innej niż sam w sobie produkt ze sklepu.
Poszukiwania dobrego jakościowo jogurtu ze smakiem uważam za zakończone na Activii- jednak jeszcze nieraz wstawię opis jakiegoś z jogurtów.
Teraz chciałabym opisać jeden z kilku składników żywności, które eliminuję ze swojej diety zupełnie. Jest nim BŁĘKIT BRYLANTOWY.
Nazwa brzmi...ładnie. Wręcz kusząco. Jednak nie warto oceniać książki po okładce i niestety za tą śliczną nazwą kryje się coś niebezpiecznego.

Inna nazwa tego produktu to FCF albo E 133



Służy w przemyśle spożywczym jako barwnik. Oczywiście barwi wszystko na niebiesko.

W niektórych krajach jest zabroniony, tj np w Szwajcarii. U nas, w Polsce oczywiście jest dozwolony tak samo jak inne trucizny stojące na półkach jako jedzenie. Wszelkie niebieskie galaretki, niebieskie napoje, cukiereczki, babeczki, ciasteczka, lizaczki, żelki  i wszystko, co niebieskie, zawiera ten niebezpieczny barwnik. Nawet pasty do zębów- te takie niebieskie. Raczej ich unikajmy, mimo, że nie spożywamy ich.

Cóż w nim jest takiego niebezpiecznego?
Otóż wywołuje liczne alergie. Pokrzywkę, katar, nawet i astmę.
Absolutnie niewskazany dla osób z wrażliwym układem pokarmowym.
Naukowcy nie są pewni w 100%, ale uważają, że jest duża możliwa, że jest on rakotwórczy. 


Z pewnością, jeśli rzadko spożyjemy niewielką ilość tego składnika (dopuszczalne dziennie spożycie to 12mg/kg, to nie umrzemy jeszcze od tego :) Jednak ja sobie odpuszczam ze względu na fakt, iż jest bardzo alergiczny... 



Activia

Idąc dalej tropem dobrego jogurty ze smakiem przypatrzyłam się Activii
Wybrałam na cel smak suszonej śliwki
Otóż jogurt ten jest....niezły
Nie ma tego, co w Jogobelli najbardziej mnie oburzyło, a mianowicie syropu glukozowo-fruktozowego. 
Oczywiście cukier w niej znajdziemy, ale skoro chcemy słodki jogurt, to inaczej nie będzie.





Skład 

Mleko, cukier, suszone śliwki, mleko w proszku odtłuszczone, białka mleka


Pektyna- substancja zagęszczająca, naturalna, występująca w roślinach, też w owocach. W sobie ma błonnik i przy okazji obniża poziom złego cholesterolu.

Żywe kultury bakterii jogurtowych- opisywane już, wytwarzają witaminę K, pomagają w trawieniu i wypędzają z organizmu szkodliwe mikroelementy.

aromat- jak zawsze chemiczny



I tyle. Prócz aromatu, który i tak szkodliwy nie jest, nie ma do czego się przyczepić. Czyżby Activia była jogurtem smakowym wartym polecenia? Oczywiście. Polecam ją bardzo ze względu na skład. 

Deser z Koroną

Brzmi pysznie. Deser z koroną. Brzmi elegancko.
Jednak jaki jest naprawdę? Wygląd również zachęca. Waniliowy pudding, pokryty
białym puchem. Mmmm, ale czy to naprawdę jest takie smaczne?
Jak przeczytałam skład, to po prostu obłęd...
Nigdy w życiu tego nie kupię, aż mnie brzuch zabolał, jak pomyślałam, że w czasie
ciąży to spożywałam.  Wybrałam do opisu smak waniliowy, czyli ten, który mi najbardziej odpowiadał.




Skład

Tłuszcz roślinny utwardzony- była mowa o nim już wcześniej, stanowi duże zagrożenie dla zdrowia, powoduje choroby serca, choroby naczyń krwionośnych, miażdżycę, rakotwórczy

Syrop glukozowy- o nim mowa również była,  powoduje tycie, przyczynia się do powstania zespołu jelita drażliwego, skutkuje cukrzycą 2, zwiększa łaknienie, jest dużo tańszy i gorszy od zwykłego cukru

Karagen (E 407) - jest to zagęstnik, często spożywany powoduje owrzodzenia, zapalenie jelit, a nawet i nowotwory.

Guma guar (E 412) - jest to naturalna substancja z drzewa, również zagęstnik, ponieważ jest naturalna, nie szkodzi nam, ale w dużych ilościach powoduje...wzdęcia

E 472b,E 472c- są to tłuszcze, raczej nieszkodliwe

E 481-  emulgator,  nieszkodliwy

Karoteny- naturalny barwnik z marchwi. Tutaj plusem jest to, że mają witaminę A. Prócz tego nie są szkodliwe.

E 171- biały barwnik, nieszkodliwy.


Mimo, że kilka ostatnich E jest nieszkodliwych, mnie przeraża ich ilość. 
Jednak, ponieważ w tym cudownie wyglądającym deserze, występują nasycone kwasy tłuszczowe < tłuszcz roślinny utwardzony>, syrop glukozowy oraz karagen... ja dziękuję bardzo za taki produkt i jestem na nie, nie polecam w ogóle.

Szukam dalej dobrego, owocowego jogurtu :)

Jogobella

Chyba każdy wie, że najlepszy jogurt to jogurt naturalny.
Ale nawet w tych naturalnych, należy sprawdzać skład. 
Im mniej- tym lepiej!
Jednak niewielu ludzi lubi jadać jogurty naturalne, większość z nas wybiera te owocowe, już nie mówiąc o tych z cukierkami i nie wiadomo czym jeszcze...
Ja osobiście polecam połączyć jogurt naturalny z musli. Smacznie i zdrowo.
Ale jeśli już jesteśmy pewni, że chcemy kupić jogurt owocowy...to jaki?
Na to pytanie odpowiem wkrótce, bo postaram się opisać kilka właśnie takich jogurtów. Ten post będzie dotyczył słynnej Jogobelli, o smaku truskawki i poziomki.








Skład

Mleko, owoce (truskawki i sok truskawkowy z koncentratu,poziomki), mleko zagęszczone odtłuszczone - tutaj nic nas nie niepokoi, ale dalej...

Syrop glukozowo-fruktozowy-  tutaj jestem zawiedziona, bo jest to tani słodzik, o którym już wcześniej była mowa. Powoduje szybkie tycie, zwiększa ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2,  potęguje apetyt. 

Zaraz po nim mamy cukier, co już wiadomo, psuje zęby, należy go ograniczać.

Koncentrat soku z buraków czerwonych- to jest plus, bo użyto tego jako barwnika (tak sądzę), także jestem zadowolona, bo skorzystano z naturalnego barwnika czyli buraków, a nie chemicznego, a tym bardziej nie koszenili, o której kiedyś będzie mowa. Producenci często zamieniają truskawki na ten koncentrat, co jest normalnie świństwem w produkcji żywności...Ale Jogobella użyła truskawek, także nie ma problemu.

Aromat- oczywiście chemiczny, ale nieszkodliwy.

Żywe kultury bakterii- największy plus w ogóle w jogurtach. Wytwarzają witaminę K,pomagają trawić i wypędzają z organizmu szkodliwe mikroorganizmy.


Ogółem, jeśli już ktoś chce zakupić jogurt owocowy, to nawet polecam, ale ze względu na syrop glukozowo fruktozowy, nie zalecam częstego spożywania.


środa, 26 lutego 2014

Kawa

Kawa. Pewnie niektórzy zastanawiali się, jaką najlepiej kupić. Wiele osób ceni sobie kawy rozpuszczalne. To jednak błąd. Kawy rozpuszczalne, choć na opakowaniu tego nie znajdziemy, nierzadko wzbogacane są chemicznymi dodatkami, ponadto dają mniej energii niż prawdziwa kawa z ziaren, bo ma mniej kofeiny.Dlatego zamiast kupić rozpuszczalną...Lepiej zakupić ziarna kawy i zmielić je samemu w domu. Jeśli jednak nie posiadamy młynku, radzę kupować kawę już zmieloną. Denerwujący jest osad takiej kawy. Ale można się go pozbyć, a przy tym mamy pewność, że kawa będzie dobrej jakości i przynajmniej wiemy co pijemy. Kawa troszkę drażni żołądek, więc polecana jest do picia wraz z mlekiem.




Czy kawę w ogóle warto pić? Wiele razy słyszałam, że kofeina jest niezdrowa.
Oj tam.

Zalecana wręcz jest jedna filiżanka kawy dziennie. Dwie też ok. A nawet trzy. Ale więcej...
No cóż, wszystko w nadmiarze szkodzi. 
Zaletami kawy są przede wszystkim zawarte w niej przeciwutleniacze, które zapobiegają nowotworom, zapobiegają w ogóle powstawaniu wolnych rodników. Obniża ryzyko wystąpienia marskości wątroby, kamicy żółciowej.
Poza tym przyspiesza przemianę materii, zwiększa sprawność myślenia.


Także pijmy kawę, max 3 filiżanki dziennie. Wyjdzie nam to na zdrowie:)

Gorąco polecam.

Nesvita

Ostatnio czytałam gdzieś w internecie wielkie narzekania na tą całą Nesvitę, że po otwarciu opakowania śmierdzi chemią, że mało jej sypią, że sztuczna...
Więc postanowiłam sprawdzić jej skład i ją opisać.
Szczerze? Sama byłam prawie pewna, że to będzie sama chemia, chory skład, a owoców i płatków będzie tam zapewne tylko kilka %...
Jednak myliłam się. Zobaczyłam skład i okazał się...mhm...przyzwoity.







Skład

Płatki owsiane (68%)- są pełne błonnika, witaminy B1 (przyspiesza gojenie się ran, uśmierza ból), witaminy B6 (ma korzystny wpływ na ciśnienie, wspomaga leczenie nerek, pomaga na wypadanie włosów), witaminy E (przeciwutleniacz, chroni przed nowotworem), cynku (wspomaga odporność,reguluje rytm serca), żelaza (pomaga w niedokrwistości) i wapnia (na kości, zęby)

Cukier - była już o tym mowa, nie nalezy spożywać w dużych ilościach, powoduje tycie, problemy z zębami.

Mleko pełne w proszku- nie należy do najzdrowszych, na pewno lepsze jest normalne mleko, świeże. W bardzo dużych ilościach powoduje migreny, w małych nieszkodliwe.

Suszone jabłko- zawiera te same witaminy co świeże jabłko, czyli B2, B3, B12, beta-karoten, likopen a także błonnik,
oraz witaminy A i C, a do tego przy suszeniu wzbogacone jest o witaminę B1


Suszony koncentrat cytryny- brzmi dziwnie, nieznanie, jednak nie jest on wcale szkodliwy, powstaje z naturalnego koncentratu cytrynowego, zachowuje cechę świezych owoców, nie ma konserwantów, ani barwników.


Aromaty- niestety chemiczne, ale rzadko, kiedy producent daje naturalne niestety. Nie jest to szkodliwe.

Sól i cynamon


Tyle. Brzmi w porządku. Spodziewałam się większej chemii, a tu miła niespodzianka. Dlatego polecam jak najbardziej :)

Snickers

Witam was, 
Skoro zaczełam od sezamków, to przejdę w ogóle na batony.
Pierwszy w myśl wpadł mi słynny Snickers.
Jak zobaczyłam jego skład, to mnie zemdliło.
Na 51g batona TYLKO 24,3g to cukier...Śmieszne? Czy może straszne?






Skład:

Cukier- pisałam o nim poprzednio. Tutaj nie ma co się rozpisywac, każdy wie, że nie należy go spożywać w dużej ilości.

Tłuszcz (14,2g)- Są to tłuszcze trans. Inaczej, tłuszcz roślinny utwardzony. Jest to jeden z zaledwie kilku składników, których bardzo bardzo się wystrzegam. Rakotwórczy, powoduje miażdżycę, choroby serca.


Orzeszki ziemne- zdrowe, przyspieszają metabolizm, pomagają na serce, zawierają cenny błonnik

Syrop glukozowy- powoduje szybkie tycie, zwiększa ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2, przyczynia się do powstania zespołu jelita drażliwego, w dużych ilościach może powodować zaćmę cukrzycową

Tłuszcz kakaowy- zdrowy, ma w sobie wapń, magnez,żelazo.

Miazga kakaowa- tak samo jak tłuszcz kakaowy

Dalej mamy pełne mleko w proszku,odtłuszczone mleko w proszku,sól, aromat oczywiście chemiczny, nienaturalny.

Jako emulgator mamy zastosowaną lecytynę sojową, co akurat jest plusem,
bo lecytyna buduje błony komórkowe,poprawia pamięć, korzystnie wpływa na wątrobę.


Ogółem nie polecam ze względu na znikomą ilość cennego kakao, na tłuszcz roślinny utwardzony oraz na syrop glukozowy i wielką ilość cukru.
Baton do tego bardzo kaloryczny. Zamiast niego lepiej zjeść 3 kostki czekolady, najlepiej gorzkiej min 70% kakao. A jeśli gorzkiej się nie lubi, to mleczna jest i tak lepszą alternatywą dla takiego typu batonów. 

wtorek, 25 lutego 2014

Sezamki

Już dziś się przywitałam, więc to pominę.
Pierwszy post chciałam napisać o czymś pozytywnym, co warto czasem skonsumować :) 
Mianowicie sezamki. Ogółem są zdrowe. Sama nazwa mówi za siebie, że mają w sobie sezam. Jest on przede wszystkim przeciwutleniaczem. 
Co to znaczy? To znaczy, że są to naturalne substancje roślinne, wspierające mechanizmy obronne komórek. Czyli mówiąc prostym językiem- zapobiega nowotworom! I wielu innym chorobom.  
Radzę mimo to, co napisałam, czytać etykiety sezamków, ponieważ prócz sezamu występują tam inne składniki, niekoniecznie korzystne dla zdrowia.

Ja zabrałam się za opis konkretnych sezamków "Polotti" zakupione w Polo.




Skład 

Sezam (49%) - Tak jak wcześniej napisałam, przeciwutleniacz( ponieważ zawiera witaminę E). Zawiera również mnóstwo wapnia, który korzystnie wpływa na kości, zęby, serce, układ mięśniowy.
Ma w sobie także magnez, sprzyjający obniżeniu poziomu stresu, witaminę A, poprawiającą kondycję skóry, paznokci i wzroku oraz B wspomagającą odporność i poprawiającą samopoczucie.


Cukier skrobiowy (czyli glukoza) - Cukier prosty, nic dodać nic ująć. Glukoza nie jest niczym strasznym, czasem daje się ją niemowlętom, także z pewnością nie jest szkodliwa.

Cukier- Wiadomo, że w nadmiarze psuje zęby, wspomaga tycie, nie jest wskazany dla diabetyków. Ale jednak jest duży plus, że w składzie znajdziemy cukier a nie syrop glukozowo-fruktozowy, który jest o wiele bardziej szkodliwy, ale to kiedy indziej.



I tyle. 3 składniki.
To dla mnie rewelacja, bo wiadomo, że im mniej składników, tym produkt bardziej nadaje się do spożycia....A sezamki, mimo, że są troszkę tłuste, bo tłusty jest sam sezam, to mają wiele pozytywów i jako słodka przekąska to bardzo polecam!
Świetny zamiennik z czekoladowych batonów na zdrowy,równie słodki, przysmak:)





Witam

Witajcie.

Stworzyłam tego bloga z kilku powodów.
Raz, chciałam by ludzie dowiedzieli się co kupują, bo statystyki wykazują, że tylko zaledwie 14% Polaków czyta etykiety. A reszta? No właśnie....Wrzucacie pieniądze do portfela producentom żywności, którzy was oszukują, wypisując na opakowaniach produktów, jakie to one są zdrowe, kiedy w rzeczywistości wcale zdrowe nie są.
Przestańmy kupować niezdrową żywność, a być może wtedy zaczną produkować ją z lepszych składników?

Dwa, sama dla siebie również chciałam gdzieś zestawić produkty, których na pewno nie kupię, a które być może kupię. Przyznam się, że pomysł na bloga został zaczerpnięty z innych blogów tej kategorii. Jednak tam, gdzie zaglądałam nieczęsto wstawiali posty, a ja nie lubię czekać...Dlatego postanowiłam założyć własnego.


Od razu powiem, że nie jestem osobą typu eco żywność, sama sałata z sucharkiem, dieta 100% etc.... Nie uważam, że chemii w jedzeniu nie powinniśmy kupować. Ta chemia zawsze jest i będzie. Jednak chcę tylko pokazać, że np jeśli idziemy do sklepu po batonika, to który najlepiej wybrać. Tak samo z innymi produktami.
Chcę pokazać, że te najgorsze składniki, jeśli nie wyrzec się ich wcale, to chociaż nalezy je ograniczać.


Dla ciekawych, skąd jest moja wiedza...Jestem zwykłą amatorką, dużo, dużo czytałam, oglądałam i stąd coś wiem o jedzeniu.



To chyba tyle...




NO TO BLOG CZAS START :)