czwartek, 27 lutego 2014

Błękit brylantowy

Ta notka będzie o tematyce nieco innej niż sam w sobie produkt ze sklepu.
Poszukiwania dobrego jakościowo jogurtu ze smakiem uważam za zakończone na Activii- jednak jeszcze nieraz wstawię opis jakiegoś z jogurtów.
Teraz chciałabym opisać jeden z kilku składników żywności, które eliminuję ze swojej diety zupełnie. Jest nim BŁĘKIT BRYLANTOWY.
Nazwa brzmi...ładnie. Wręcz kusząco. Jednak nie warto oceniać książki po okładce i niestety za tą śliczną nazwą kryje się coś niebezpiecznego.

Inna nazwa tego produktu to FCF albo E 133



Służy w przemyśle spożywczym jako barwnik. Oczywiście barwi wszystko na niebiesko.

W niektórych krajach jest zabroniony, tj np w Szwajcarii. U nas, w Polsce oczywiście jest dozwolony tak samo jak inne trucizny stojące na półkach jako jedzenie. Wszelkie niebieskie galaretki, niebieskie napoje, cukiereczki, babeczki, ciasteczka, lizaczki, żelki  i wszystko, co niebieskie, zawiera ten niebezpieczny barwnik. Nawet pasty do zębów- te takie niebieskie. Raczej ich unikajmy, mimo, że nie spożywamy ich.

Cóż w nim jest takiego niebezpiecznego?
Otóż wywołuje liczne alergie. Pokrzywkę, katar, nawet i astmę.
Absolutnie niewskazany dla osób z wrażliwym układem pokarmowym.
Naukowcy nie są pewni w 100%, ale uważają, że jest duża możliwa, że jest on rakotwórczy. 


Z pewnością, jeśli rzadko spożyjemy niewielką ilość tego składnika (dopuszczalne dziennie spożycie to 12mg/kg, to nie umrzemy jeszcze od tego :) Jednak ja sobie odpuszczam ze względu na fakt, iż jest bardzo alergiczny... 



3 komentarze:

  1. Raz w życiu zjadłam, ale teraz już widzę, że zupełnie niepotrzebnie. To był błąd.
    Graveda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe, nie wiedziałam nic na ten temat, zacznę tego unikać ;)

    Dodaję do obserwowanych i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz- miło jest wiedzieć, że ktoś czyta to, o czym piszę.
Mam nadzieję, że informacje, które podaję przydadzą wam się.
Pamiętajmy też, że drobne grzeszki nas nie zabiją :) I jeśli od czasu do czasu zjemy coś, co nie do końca jest zdrowe....to nic się przecież nie dzieje !
Grunt to dystans i żeby nie przesadzać.