środa, 26 marca 2014

Frugo; białe

Hej, w opisie dzisiejszym znajdziecie skład Frugo, wybrałam białe,
ponieważ skład takiego znalazłam najpierw w internecie.
Wydawać by się mogło, że Frugo to wielka chemia.
Mocny kolor. Mocny smak. W takich przypadkach już wyczuwam, że coś jest nie tak
- przyzwyczajenie?
Jednak dziś was mile zaskoczę, choć nie sprawdzałam składu innych smaków
tego produktu, to Frugo białe nadaje się do picia.
Jak wszystko z tej kategorii produktów oczywiście jest pełne cukru.
Ale jak tu liczyć na coś, co jest słodkie,żeby tego cukru nie miało?
Chociaż w niektórych wypadkach, gdzie w produkcie są owoce,
to te owoce same w sobie są tak słodkie, że naprawdę nie trzeba tam
niczego dosypywać....











Wyjątkowo nie będę już składu przepisywać.
Zwróćmy uwagę, że na 2 pozycji jest sok winogronowy.....Czyli tak naprawdę to winogron mamy tu najwięcej z owoców. A na opakowaniu co? Kokos ananas banan.
Już kiedyś się z czymś takim spotkałam. 

Na 3 pozycji cukier. Czy musi być go tak dużo? Nie może być gdzieś na końcu składu? Ten cukier burzy jakość  produktu.
Następnie mamy kremogen bananowy. Kremogen- nazwa dziwna, ale jest to po prostu zwykły przecier, bardzo rozdrobniony.
Sok cytrynowy-ok, sok grepjfrutowy-też ok, ale znów tego mamy więcej niż ananasa, który jest w dalszej pozycji i kokosa, którego znajdziemy na końcu prawie.
Liczi-ok. Doczekałam się cudu, bo mamy NATURALNE aromaty. No w końcu!
Na końcu składu witamina C.



Polecam Frugo białe, ale niestety nie dla osób ograniczających cukier.
Ja też staram się go ograniczać. Szczerze? Marnie mi to wychodzi :(
...............

4 komentarze:

  1. Mi niestety także nie idzie ograniczanie cukrów :(
    Ale akurat Frugo nie piję- trochę za słodki napój dla mnie ( tak samo to RoKo czy jakoś tak).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam z Frugo. Właściwie żaden smak mi nie podchodzi z wyjątkiem różowego. Spodziewałam się, że będzie zawierał więcej chemii, a tu proszę, taka miła niespodzianka :).

    OdpowiedzUsuń
  3. ja apropos polędwicy łososiowej.łososia w niej nie znajdziesz.polędwica łososiowa to wędzony surowy schab wieprzowy.nazwę zawdzięcza raczej kolorowi aniżeli tego z czego jest otrzymywana.ehhhhhh.... poczytaj odrobinę "dietetyku"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za istotną uwagę. Jednak mimo wszystko uważam, że nazwa może zmylić człowieka, nieprawdaż? łososiowa kojarzy nam się z łososiem, więc taka osoba, która znawcą wędlin NIE jest, może się pomylić i w tym artykule na to chciałam zwrócić uwagę, ale okej.
      I ty też trochę przeczytaj! NIGDZIE ale to NIGDZIE nie napisałam, że jestem dietetykiem :)
      Dla ciekawskich, moja pierwsza notka o tym jest. Ja się tylko interesuję żywność, to takie hobby. Wykształcona jestem w zupełnie innym kierunku.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz- miło jest wiedzieć, że ktoś czyta to, o czym piszę.
Mam nadzieję, że informacje, które podaję przydadzą wam się.
Pamiętajmy też, że drobne grzeszki nas nie zabiją :) I jeśli od czasu do czasu zjemy coś, co nie do końca jest zdrowe....to nic się przecież nie dzieje !
Grunt to dystans i żeby nie przesadzać.